poniedziałek, 22 stycznia 2018

Rozdział 6 - Czajnik elektryczny




_____

Jest środek nocy a ja siedzę w salonie przy zgaszonym świetle. Analizuję wszystko czego się dowiedziałem. Jak ona mogła tak po prostu. Pewne rzeczy chyba nigdy nie będą dla mnie zrozumiałe. Ona matka tak po prostu pozbyła się problemu, którym było nasze dziecko. Fakt, że szatynka aktualnie śpi w mojej sypialni mi nie pomaga w niczym. Nie wiem czy jestem zły smutny czy zawiedziony. Nie dość, że nic nie pamiętam to jeszcze takie rzeczy. Ciekawe czy wiedziałem o tym wcześniej. Boże jak to źle brzmi. Mogłem się już nie budzić byłoby im wszystkim łatwiej. Wstaję z miejsca i może podejmuję pochopną decyzję, ale chyba muszę stąd wyjechać. Tak bez celu po prostu by wszystko przemyśleć. Cicho pakuję najpotrzebniejsze rzeczy w sypialni. Dwie pary spodni,trzy koszulki i bluza mi wystarczą. Całe szczęście Violetta śpi jak zabita po tym winie więc spokojnie mogę się ewakuować. Zostawiam dodatkowy komplet kluczy dla Violetty i wychodzę z mieszkania ubrany w zwykły dres. Wsiadam do auta i jadę bez konkretnego celu. Coś znajdę a w takich chwilach samotność to mój najlepszy przyjaciel. Towarzyszy mi radio i podawane w nim wiadomości. Mało interesujące, ale na muzykę nie mam ochoty. Dostrzegam w oddali mały przydrożny pensjonat. Nie dam rady dłużej jechać więc dla własnego bezpieczeństwa zjeżdżam na teren motelu. Parkuję przed budynkiem i biorę z auta moje rzeczy. Kieruję do środka budynku. Jak na mały motel przy drodze warunki są sprzyjające. Po załatwieniu spraw z zakwaterowaniem biorę moje rzeczy i idę do wskazanego mi pokoju. Nie jest to może pięciogwiazdkowy hotel, ale nie jest najgorzej. Na jedną dwie noce mi wystarczy. Znów sięgają mnie złe myśli. Dlaczego jej wtedy nie powstrzymałem i czy będę umiał spojrzeć na nią tak samo? Czy może mi się w końcu ułożyć? Czuję, że coś jakieś wydarzenie z mojego życia powoduje to wszystko co teraz się dzieje. Zbieram się na to by iść do łazienki ogarnąć się. Prysznic brałem w domu więc obmywam twarz chłodną wodą i zdejmuję z siebie bluzę. Kładę się na łóżku. Źle mi z tym, że zostawiłem Violette bez słowa. Jest przed 4:00. Czy zasnę? Raczej nie. Jednak staram się chociaż trochę wypocząć i zmrużyć oko. 

- Leon Violetta to nie jest dziewczyna dla ciebie.- Federico uderza pięścią w moje biurko a wszystkie przedmioty na nim podskakują. 
- Dlaczego?- Pytam spokojnie. 
- Spójrz na siebie ona jest księżniczką a ty?

Moja klatka piersiowa unosi się i opada w szybkim tempie. O co tu chodzi? Mam nadzieję, że to był tylko sen a nie żadna wizja mojej przeszłości. Biorę telefon 10:30 Federico pewnie nie śpi. Udało mi się zasnąć więc jest dobrze. Moją uwagę przykuwają wiadomości od Violetty wszystkie o podobnej treści "gdzie jesteś". Nie mogę jej odpisać, nie teraz. Póki co muszę porozmawiać z Federico, ale czy on będzie chciał rozmawiać ze mną? W końcu zdecydowany dzwonię do niego. Odbiera niemalże natychmiast. 
- Gdzie ty jesteś?- Zadaje mi pytanie na starcie bez żadnego przywitania ani nic. Powinien się w ogóle cieszyć ze dzwonię. Może robię to tylko dlatego, że to ja mam do niego sprawę. 
- Nie pytaj bo i tak ci nie powiem.- Odpowiadam pewny tego co robię i czekam na jego odpowiedź. 
- Ale Violetta się martwi. 
- Przekaż jej, że żyję.- Wygodnie siadam na łóżku. Dlaczego rozmowy z nim muszą być tak bardzo trudne? Chciałby wiedzieć dosłownie wszystko. Tak się nie da. Każdy człowiek musi mieć jakieś swoje tajemnice. Nigdy nie można być zbyt otwartym na ludzi, zawsze potrafią to wykorzystać. Nawet nasi przyjaciele. Taka jest ludzka natura. To nie jest tak, że mu nie ufam po prostu trzeba być ostrożnym. 
- Czyli się nie dowiem. 
- A jak myślisz?
- Dobra koniec tematu.- Fderico w końcu zawiesza broń. 
- Teraz pozwól, że to ja będę pytać.- Stawiając mu ultimatum układam w głowie kolejne pytania. - Powiedz mi prawdę o mnie. Nie pochodzę zbyt zamożnej rodziny prawda? - Miedzy nami na kilka minut zapada cisza. 
- Leon są pewne rzeczy, o których nie chcę ci przypominać.- A więc mam chyba rację. 
- Federico ja mam prawo wiedzieć kim jestem. Jak ty byś się czuł w mojej sytuacji? 
- To nie jest proste Leon. 
- Jest, ale już nie musisz nic mówić. Mam wrażenie, że tylko Violetta mówi mi prawdę.- Rozłączam się. On uważa się za mojego przyjaciela no proszę ja was. 

~♥~

Parkuję pod budnykiem a moją uwagę przykłuwają wozy strażackie, których stoi pełno pod moim miejsciem zamieszkania. Wychodzę z samochodu i niemalże od razu obok mnie pojawia się dozorca budynku i funkcjonariusz policji. Soiglądam na nich przerażony. 
- Pan Leon Verdas? 
- Tak to ja coś się stało?- Pytam coraz bardziej bojąc się co mogło się stać. Spoglądam raz na policjanta raz na dozorcę. 
- W pańskim mieszkaniu był pożar spowodowany zwarciem w czajniku elektrycznym. - Automatycznie blednę i nie chodzi tu o mieszkanie, ale o to czy Violetta była w środku. 
- Czy ktoś był w mieszkaniu podczas pożaru?- Pytam przerażony. 
- Strażacy znaleźli kobietę została przewieziona do szpitala. 
- Dziękuję bardzo.- Pośpiesznie wsiadam do samochodu. Nie obchodzi mnie mieszkanie tylko Violetta. Mimo tego co zrobiła martwię się o nią. Nie powinienem był zostawiać jej samej. Pędzę ulicami jak wariat. W końcu docieram pod szpital. Wchodzę do środka a cały strach mija gdy widzę Violettę idącą w stronę wyjścia. Widząc mnie przyśpiesza kroku i będąc już wystarczająco blisko  rzuca się w moje ramiona w wtula w moje ciało. 
- Leon przepraszam.- Zaczyna a ja czuję jak jej łzy moczą moją koszulkę. 
- Najważniejsze, że nic ci nie jest.- Gładzę delikatnie jej plecy by ją uspokoić. 
- Gdzie byłeś? 
- Niedaleko za miastem.- Odpowiadam.- Odwiozę cię do twojego mieszkania a  potem pojadę do siebie i zobaczę co się stało. 
- Leon to moja wina. Gdybym nie zasnęła...
- Porozmawiamy później.- Przez później rozumiem dłuższy okres czasu. Potrzebuję na to wszystko chwili. Idę z Violettą do samochodu i jedziemy w stronę jej mieszkania. 
- Leon jeszcze raz przepraszam.- Violetta delikatnie całuje mój policzek i chwyta za klamkę drzwi mojego samochodu.- Zadzwoń.- Mówi cicho. Wzdycham cicho i jadę do siebie. Boję się tego co mogę zastać w swoim mieszkaniu. Jednak najbardziej martwi mnie, że mogły tam być rzeczy z mojej przeszłości. 

~♥~
Hej. 
Rozdział chyba jest okej. 
Namieszałam trochę z leonettą. 
Nie może być ciągle kolorowo co nie? 
Rozdziały są rzadko bo albo nie mam czasu bo się uczę albo nie mam siły lub po prostu nie ma mnie w domu. 
Teraz mam ferie więc napisałam cokolwiek jednak przez kilka pierwszych dni ferii nie wstawałam z łóżka bo trochę mnie wzięła choroba i już myślałam, że skończy się szpitalem. 
Chciałabym wam powiedzieć kiedy następny, ale sama nie wiem najbliższe dłuższe wolne mam od 20 marca ( Wera wagaruje bo jedzie na Jorge xD), ale nie wiem jak wyjdzie potem bo opuszczę kilka dni w szkole i będę musiała nadrobić przez Wielkanoc. 
Powiem wam szczerze jak wygląda sytuacja u mnie od poniedziałku do piątku średnio w szkole jestem do 15 czasami 16 dwa razy w tygodniu jadę na 17 na grupę medyczną soboty albo siedzę na grupie medycznej albo spotykam się ze znajomymi ( tu proszę o zrozumienie bo aktualnie każdy z moich bliższych znajomych jest w innej szkole więc możemy spotkać się tylko w weekend) niedziela jest dniem kiedy się uczę. 
Mam nadzieję, że rozumiecie. 
Liceum jest dla mnie o tyle ważne by dostać się na studia z dobrą maturą więc muszę się do tego przykładać nie chodzi tu o oceny tylko o mój faktyczny stan wiedzy. 
Kończąc tą długą notkę życzę wam wszystkiego dobrego :* 
PS: Z kim się widzę na Jorge w marcu? 

6 komentarzy:

  1. Super rozdział! ♥
    Ja będę na Jorge, ale bez M&G :/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie samo posiadanie sprzętu AGD na pewno jest ważne i myślę, że niestety ale nawet najlepszy sprzęt może się zepsuć. W takiej sytuacji warto jest zgłosić się do serwisu AGD https://serwisagd-technik.pl/ i tam na pewno sobie poradzą z tym problemem.

    OdpowiedzUsuń
  4. The Best Baccarat (and other Baccarat variants) at Free Baccarat Sites
    The Best Baccarat Sites Compared ✓ A Beginner's Guide to Baccarat ✓ Learn how to play Baccarat for Free ✓ Great 바카라사이트 Bonus Offers ✓ 제왕카지노 Free 메리트 카지노 Baccarat

    OdpowiedzUsuń

O mnie


Werka ale duża cześć moich znajomych mówi do mnie Halincia. Czemu? Sama nie wiem? Mogę cały dzień przeleżeć i oglądać ulubiony serial. Nie wiem kim chce jeszcze być czas pokaże. Muzyka jest jedną z moich pasji kocham śpiewać. Po za muzyką uwielbiam również literaturę. Dużo czytam i piszę. Uwielbiam romantyczne historie. Ile mam latek? Hot 14. Boję się dentysty pająków i Ciem. Żyję całym życiem mam optymistyczny pogląd na świat. Bardzo szybko się wzruszam. Uwielbiam ogniska ze znajomymi i wypady do kina. Mieszkam na wsi i tu się wychowałam spokój i cisza. Tyle co można się o mnie ciekawego dowiedzieć. Żona Jorge Blanco. Nie no ale w przyszłości kto wie.