czwartek, 31 grudnia 2015

Feliz Año Nuevo


Kończymy dziś 2015 rok. Szybko zleciało nie?Z całego serca składam wam życzenia i niech ten nadchodzący będzie lepszy od tego. Cieszcie się każdą chwilą życia i widzimy się w 2016.

sobota, 26 grudnia 2015

Rozdział 8 - Między nami jest inny lepszy typ przyjaźni.



-Czy ty Violetto bierzesz Leona za swego męża?- Na te słowa kapłan czekałam całą uroczystość od dnia poznania szatyna. Nareszcie będę panią Verdas.
- Tak
- A ty Leonie bierzesz Violettę za swoją żonę?- Leon uśmiecha się uroczo.
- Tak.- Odpowiada bez zastanowienia.
- Ogłaszam waz mężem i żoną. Leon...- Wymieniają znaczące spojrzenia. Po chwili czuję miękkie usta Leona. Robi to delikatnie jakby bał się, że coś mi zrobi.
- Kocham Cię. - Szepcze po chwili.
- Kogo ty tam kochasz?- Odpowiada.
- Ciebie.
- Jeszcze wczoraj miałaś na mnie focha.- Odpowiada. O co tu do cholery chodzi. Otwieram oczy.
- Leon co ty tu robisz!?
- Przyszedłem ci powiedzieć, że nie ma dziś zajęć.
- Bo?
- Nie wiem. Ja miałem ci tylko powiedzieć, że mamy wolne.- Uśmiechnął się jak to on.
- I to jest powód dla, którego mnie obudziłeś?
- A co śnił ci się książę na białym koniu? - Usiadł obok mnie.
- Może tak może nie.
- A tym księciem był może przystojny szatyn?- On mnie podrywa?
- Może.
- No to może wyskoczymy gdzieś razem w sobotę?- Rzucił się na mnie. Co my robimy? Zachowujemy się jak para a wcale nią nie jesteśmy.
- Randka?
- Zależy jak to odbierasz?- Przybliżył się do mnie uśmiechając się cwaniacko.
- O której?
- Wpadnę po ciebie.- Uśmiechnął się po raz kolejny.- Masz jakieś plany na dziś?
- Raczej nie, a co?
- Chcesz zobaczyć próbę najlepszego zespołu?
- Pod jednym warunkiem. Opowiesz mi coś o studiu.
- Może kiedyś.- Wstał i wyszedł.- Z godzinę na dole.- W pokoju unosił się jeszcze wspaniały zapach. Opadłam bezwładnie na łóżko. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że umówiłam się  na randkę z Verdasem.

***
- Już jestem!- Zeszłam do salonu, w którym siedział Leon.
- Masz wszystko?
- Tak. Możemy już iść?
- Tak.- Szliśmy w ciszy. Od czasu do czasu zamienialiśmy ze sobą kilka zdań
- Leon. Gdzie my w ogóle idziemy?
- Do mnie. Muszę rozstawić instrumenty.
- Ćwiczycie u ciebie w domu?- Byłam zdziwiona. Myślałam, że zespół Leona ćwiczy w Studio. W tej wielkiej sali ze zdjęć gdzie stoi czarny fortepian.
- Tak. Ale tylko chwilowo.
- Opowiesz mi coś o Studiu?
- Już jesteśmy.- On znowu zmienia temat.
- Leon! Znowu zmieniasz temat jak tylko pytam o studio. Wiesz, że ta szkoła to moje marzenia. Ja cię nie proszę byś mnie tam zabierał. Ja tylko chcę posłuchać o tej szkole o tym miejscu.- W moich oczach zbierały się łzy.- Znowu mi to robisz ranisz mnie.- Odwróciłam się miałam już odejść.
- Violu...- Złapał mnie w swoje ramiona i przycisną do klatki piersiowej.- Przepraszam. Zawaliłem. Już drugi raz.
- Leon jesteśmy przyjaciółmi a zachowujemy się całkiem inaczej.
- Bo między nami jest inny lepszy typ przyjaźni.

~♥~
Hej. Witam was w 2 dzień świąt. 
Dostaliście coś. 
Ja przychodzę a trochę spóźnionym prezentem.
Śniegu nie ma to mi się sanki wykoleiły.
Przepraszam, że tak krótko ale to był jeden z rozdziałów. który tak źle mi się pisało.
Już się nie mogę sama doczekać leonetty. 
Trzymajcie się. 
Wszelkie pytania kierujcie TUTAJ

wtorek, 22 grudnia 2015

Rozdział 7 - Przepraszam



- Violetta!.- O nie zauważył mnie.
- Lu co robimy?
- Pogadaj z nim.
- Nie Lu on tu idzie.
- Rób co chcesz.- No i jestem w kropce. Szybko zawróciłam zaczęłam biec.
- Violetta!... Mam cię.- Leon złapał mnie w talii. Nie wiedziałam go raptem jeden dzień a już zatęskniłam za jego oczami i uśmiechem.
- Puść mnie Verdas.
- Nie. Musimy porozmawiać.- Lu gdzie ty jesteś gdy cię potrzebuję.
-Nie mamy o czym.
- Właśnie, że mamy. I nie puszczę cię póki nie porozmawiamy.
- Nie muszę ci się tłumaczyć. Nie jesteśmy razem. A teraz zostaw mnie bo zacznę krzyczeć.- Zrezygnowany odszedł.
- I co ci powiedział?- Obok zjawiła się Ludmiła.
- Ładnie to tak uciekać?
- Chciałam żebyście mogli porozmawiać.
- Nie mamy to czym o oszust to tyle.

***
Poniedziałek. Znowu muszę wstać przed siódmą. Leon po incydencie w galerii nie odzywał się. Zeszyty oddał mi jego tata. Wstałam i udałam się do łazienki. Następni zeszłam na śniadanie w jadalni zastałam osobę. której się nie spodziewałam.
- Olga możemy porozmawiać?
- Tak. Oczywiście.- Udałyśmy się do kuchni.
- Co tu robi Leon?
- Jego rodzice wyjechali na kilka dni, twój tata zaproponował im, że Leon może zostać nas.
- Na ile?
- Do końca tygodnia.- Cały tydzień z Verdasem w tym domu. Wyszłam z domu o tej samej porze co zawsze.
- Mogę się przyłączyć?- Obok mnie zjawił się Leon.
- Jeśli chcesz.- Burknęłam.
- Nie fochaj się. - Uśmiechną się uroczo. Violetta bądź twarda.
- Violu.- Bądź silna 
- Odczep się ode mnie.
- Nigdy.- Czy on musi być taki uparty? Nie odezwę się do niego może od póści . Dotarliśmy do szkoły. Widziałam jak wszystkie dziewczyny oglądały się za Leonem. Bolało mnie jak on się do nich uśmiechał. Szłam korytarzem i starałam się nie zwracać na to uwagi. Stanęłam czy kącie przy sali numer 142. Biologia. Jeden z lepszych przedmiotów szkolnych. Stałam i smutnym wzrokiem obserwowałam Leona. Nagle odłączył się od grupki i podszedł w moją stronę.
- Hej co ci jest Violu.- Łzy które tyle wstrzymywałam wypłynęły.- Ej. Spokojnie.- Leon chwycił mnie w swoje ramiona.
-Przepraszam.- Szepnęłam.
- Za co?
-Nie powinnam tak reagować. Powinnam cię wysłuchać.
-Nic się nie stało.- Pogładził mnie po włosach.- Idziemy?
- Tak.- Udaliśmy się do sali . Leon usiadł obok mnie. Czułam się taka dumna. Inne dziewczyny spoglądały na mnie z nienawiścią. No tak Leon jest przystojny. mądry, utalentowany, i jest cały idealny.

~♥~
Hej. Dawno nic nie było. Rozwiałam moje wszelkie wahania.
Doprowadzę tą historie do końca.
No cóż wszystko musi mieć koniec i początek.
Ten rozdział pisało się trochę męcząco.
Nie wiem kiedy zrobić Leonette.
Mieliście już wigilie klasowe?
Ja tak. Dzisiaj.
Wszelkie pytania w komentarzach lub TUTAJ
A i jeszcze Wesołych Świąt. 
Prezentów.
Rodzinnej Atmosfery.




niedziela, 13 grudnia 2015

Decyzja


Blog jest nadal zawieszony. Rozdział pojawi się gdy tylko zadecyduję o kilku kwestiach i ma do was prośbę. Pomożecie mi w tym? Mam do was pytanie. Pisać dalej to opowiadanie czy dodać coś nowego nad czym pracuję? Mam nową historię będzie ona inna od tego co do tej pory. Narracja pierwszoosobowa z punktu mężczyzny ( oczywiście Leona). Akcja nieco bardzie rozwinięta podrzucę wam fragment. 

Przechodzę ciężki okres w życiu. Wziąłem się za czytanie dokumentów, które przyniósł Federico. Typowa sprawa rodzina, matka, dziecko i wiecznie pijany bezrobotny facet. Sprawę naniosła sąsiadka. Jeśli to kolejne zawiadomienie typu Osiedlowy Monitoring to nie wiem m co zrobię. 

Chcecie coś w tym stylu? 
Jeśli padnie wybór na 2 historię to: 
- rozdziały będą dłuższe pierwszy ma około 5 stron formaty A4 a jeszcze nie jest skończony
- rozdziały średnio raz w tygodniu lub raz na 2 tygodnie

Decyzję pozostawiam wam 

sobota, 5 grudnia 2015

Przemyślę....



Nie dostałam ani jednej pracy konkursowej. Czasem odnoszę wrażenie że nikt tego nie czyta. Wyświetlenia są ale nie ma komentarzy jeśli pojawi się jakiś komentarz to jeden raz na jakiś czas.  Nie ma stałych czytelników. Muszę zawiesić bloga przemyśleć czy jeszcze warto i powiadomię was.

sobota, 28 listopada 2015

Kilka spraw


Krótki szybki post. Więc tak PRZYPOMINAM O KONKURSIE jest to ostatni tydzień zgłoszeń.
Co do rozdziału nie wiem kiedy mam pewien pomysł ale nie wiem jak to ubrać w słowa.
Kolejną sprawą jest to,że zgłaszam się do ogólnopolskiego konkursu pisarskiego.
Więc trzymamy kciuki nie wiem jak ja się zmieszczę na kartce A4.
Dalej wstawiłam byle jakie zdjęcie jako Banner bo nie mam na razie czasu na coś nowego a muszę zrobić coś na święta mam pewien pomysł zaznaczam.
Mam mysła na nową historię. Dominika chyba będzie szczęśliwa. Naszło mnie na kryminał a jeszcze dołączę granatowe cudeńko. Cytuję głównego bohatera "jest jedyną kobietą mego życia"
oczywiście dalej zostajemy w Violettcie ale tym razem jestem facetem i w sumie lepiej się pisze. 

sobota, 21 listopada 2015

Konkurs. - ponad 1000 wyświetleń.





Hej hej hej. Blog od pewnego czasu ma ponad 1000 wyświetleń a ja dopiero teraz robię ten długo planowany konkurs. Musiałam pomyśleć nad całym konkursem a więc oto jego zasady. A zapomniałam dodać że zadaniem konkursowym jest napisać One shota związanego z Violettą na temat:
- Świąt Bożego Narodzenia
- Miłości
- Mikołajek.
Tematy możecie ze sobą łączyć.

1

Opowiadanie nie może być wulgarne. Takie prace będą od razu dyskwalifikowane. Macie ukazać piękne uczucie lub magię świąt.

2

Prace wysyłacie na adres jorgistas1009@gmail.com. 

3

W temacie wiadomości wpisujecie KONKURS

4

Czas na nadesłanie prac do 1 grudnia

5

Prace nadesłane po terminie nie będą brane pod uwagę.


Mam nadzieję że macie dość sporo czasu na napisanie. Ale opowiadanie nie musi być nowe może być ono już opublikowane na waszym blogu. 

Nagrody

1 Miejsce - Komentowanie następnych 3 rozdziałów. dedykacja 3 rozdziałów. Opublikowanie opowiadania za zgodą.

2 Miejsce - Komentowanie  2 następnych rozdziałów dedykacja 2 rozdziałów. Opublikowanie opowiadania za zgodą.

3 Miejsce- Komentowanie 1 rozdziału dedykacje 1 rozdziału. Opublikowanie opowiadania za zgodą. 


niedziela, 15 listopada 2015

Rozdział 6 - Podoba ci się Verdas?




Blondynka patrzała na mnie dłuższą chwilę. Jakby nie mogła nic powiedzieć.
- Gadałaś z nim?
- Tak nazwał cię podłą żmiją. Dlaczego?- Usiadłam na łóżku obok Ferro.
- To długa historia. Kiedy Leon zjawił się w Studio wraz ze swymi przyjaciółmi. Nie było dziewczyny, która by się za nim uganiała. W tamtym okrasie również należałam do jego paczki. Kumplował się on z taki gościem. Diego. Ja i Leon musieliśmy napisać piosenkę o miłości na jednej z prób poniosło nas pocałowaliśmy się nie wiedzieliśmy że Diego ukrył kamerę w sali. Następnie oskarżyli mnie o to że to wszystko uknułam razem z Diego. Tamtego dnia przyrzekłam sobie że zemszczę się na Leonie i ich wszystkich.
- Nigdy mi o tym nie mówiłaś.
- A jest o czym Violu? Co z tego że każdy mnie uważa za gwiazdę? Nie mam przyjaciół.
- Leon i reszta nie powinni cię osądzać z góry.
- Może ciebie potraktuje inaczej.- Uśmiechnęła się blado w moją stronę.
- Idę spać pa kochana.
- Trzymaj się.

***

Całą noc nie mogłam zasnąć. Verdas tylko to jedno nazwisko siedzi w mojej głowie. Gdy tylko usłyszałam poranną krzątaninę Olgi w kuchni udałam się na dół.
- Nie śpisz? Jest jeszcze wcześnie.- Jak zwykle na jej twarzy zagościł ciepły uśmiech.
- Nie mogłam spać. Zrobisz mi kawy?
- Zupełnie jak twoja mama. Nie śpi całą noc a potem pije litry kawy. Ale jak tam sobie chcecie.
- Dziękuję. Uśmiechnęłam się i usiadłam przy wyspie kuchennej. Nie rozumiem Leona czemu nie okłamał?  Dlaczego tak potraktował Ludmiłę.
- Kawa.
- Dziękuję idę jeszcze do siebie.- Wstałam i udałam się do mojego pokoju. Ta moja "wielka" przyjaźń z Verdasem zaczęła się tak szybko jak i zaczęła. Może to i lepiej nie mogłam się do niego przywiązać. Violetta kogo ty oszukujesz już się do niego przywiązałaś.
- Przestać o nim myśleć!- Rzuciłam poduszką w drzwi. 
- Myśleć o kim? O Leonie?
- Lu! Dawno przyszłaś?
- Nie dostałam tylko poduszką. Olga powiedziała mi że nie śpisz więc przyszłam. A teraz spowiadaj się podoba ci się Leon?
- Byliśmy przyjaciółmi. A teraz mam ochotę go zabić.
- Mam pomysł. Wylizujesz trochę.
- Dajesz.
- Idziemy na zakupy!. -krzyknęła szczęśliwa. No tak drugie imię Ludmi to zakupy.
- O której?
- Zaraz po śniadaniu. Nie będzie kolejek.


***

Chodzimy po galerii już jakiś czas. Kupiłam buty i spódnicę. Śmiejemy się i plotkujemy.
- Violu a teraz tak na poważnie. Czy chciałabyś być dziewczyną Leona?
- Kiedy się przyjaźniliśmy był dla mnie księciem na białym koniu. A teraz nie chcę go znać.
- On ci się ewidentnie podoba. Gdyby było inaczej nie wkurzyłabyś się że ma dziewczynę.
- A nawet gdyby to co?
- Byłabym chrzestną waszych dzieci i świadkową na ślubie.
- Wczoraj twierdziłaś inaczej.
- Bo nie zdążyłam ci powiedzieć że ma mega przystojnego kumpla. Który będzie moim mężem.
- Tak pewien przystojny Włoch zawrócił mi w głowie jest w zespole Leona. Violetta słuchasz mnie?
- Mówiłaś coś. A Leon jest w tej kawiarni dlatego nie kontaktowałaś.- Wskazała w stroną lokalu, w którym przebywał szatyn.
- Lu on mi się chyba podoba.

~♥~
Hej. Rozdział 6 poznajmy czemu Lu tak nie lubi naszego Leonka. Ale jak nie można go lubić no.
Jedak z drugiej strony mówi Violce że będzie jej świadkową. Co więcej opowiada o pewnym Włochu
Dziewczyny widzą Verdasa w jednej z kawiarni w centrum co z tego wyniknie w rozdziale 7.
Co do Leonetty podpowiem wam że będą się do siebie zbliżać gdy Violka będzie miała zamiar zapisania się do Studia. Jeszcze przepraszam że taki krótki ale tak wyszło. Ciężko mi pisać gdy Leonetta nie jest razem ale z drugiej strony lubię pisać i ch kłótnie za co dziękuje Dominice za jej cięte riposty. A dobre wieści też mam po tym opowiadaniu będzie nowe i nad nim pracuję teraz.
Powiem tyle że będzie głównie o Leonie.

FB Niedługo będzie

A zapomniałam rozdział z dedykacją dla Każdego kto chodź raz skomentował.

CZYTASZ+KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ


niedziela, 8 listopada 2015

Rozdział 5 - Podła żmija




UWAGA!!! TEN ROZDZIAŁ JEST PISANY W PIERWSZEJ OSOBIE

***

 Wygładziłam spódnicę i poprawiłam bluzkę.- Idealnie. -Szepnęłam. Zbiegłam na dół do kuchni. W moich butach ni było to jednak łatwe. 
- A dla kogo się tak wystroiłaś?
- Ah  Olga wystraszyłaś mnie.
- A kto niby? Twoja mama poszła na cały dzień do SPA a tata jak zawsze w gabinecie. Wychodzi jak jest głodny. Więc. Tłumacz mi. Kto przyjdzie? Twój chłopak?
- Nie no coś ty Olga. Kolega.
- Niech ci będzie. Ale pamiętaj tylko winny się tłumaczy?
- A dobrze wyglądam?
- Ślicznie. Jak gwiazda. Przygotuję dla was jakaś przekąskę.- Olka zniknęła za drzwiami kuchni ja osiadłam w salonie czekając na mojego gościa. Po niespełna 20 minutach oczekiwania pojawił się Leon. Przywitaliśmy się a następnie udaliśmy do mojego pokoju.
- Ładnie tak...- Zaczą coś mówić ale chyba nie wiedział jak skończyć.
- Różowo? 
- Dziwecząco.- Na jego twarzy zagościł ten uśmiech który tak kocham.
- Rozgość się ja poszukam książek.
- Kto to?- Wskazał na zdjęcie, które stoi na szafce nocnej.
- Moja ciocia. Siostra mojej mamy. Zawsze mnie spierała uważała, że mam wielki talent i powinnam zajmować się muzyką jednak moja mama była przeciwna. Angie wyjechała ale przed wyjazdem powiedziała mi że jeśli coś się będzie działo to ona będzie gotowa przyjechać.- Po raz pierwszy w życiu opowiedziałam komuś z zewnątrz tą historię.- Leon.
- Tak?
- Zrobisz coś dla mnie?
- Co takiego?
- Przytul mnie. Tak po przyjacielsku.- Tego właśnie potrzebowałam kogoś kto będzie blisko wysłucha i przytuli gdy trzeba. Przyjaciela takiego jak Leon. 

- Lepiej?
- O wiele. Zaczynamy?
- Oczywiście pani profesor.- Uśmiechną się i usiadł na fotelu w moim pokoju.
- To od czego zaczynamy.
- Na pewno nie geografia.
- Sam się prosisz. Geografia.
- Nie.
- Czemu?
- Źle mi się kojarzy.
- Im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy.
- Dobra.- Zdesperowany Leon opadł na oparcie fotela.
- Nie marudź.- Rzuciłam w niego podręcznikiem.
- Ał.
- Nie bądź baba moje tipsy są bardziej męskie.
- Może zaczniemy zanim zostanę pobity?

***
Leon ze skupieniem przepisywał kolejne tematy lekcji. Z ciekawością przyglądałam się jego skupionej twarzy/ Gdy myśli robi mu się zmarszczka na czole.
- Czemu mi się tak przyglądasz? Mam coś na twarzy?
- Nie nic nie masz. Ale jak myślisz robi się się taka zmarszczą na czole.
- Wyglądam bardziej staro czy bardzie uroczo?
- Nie wiem. Spytaj się swojej dziewczyny.
- Nie mam dziewczyny.
- Nie żartuj sobie ze mnie taki ktoś jak ty na pewno kogoś ma.
- Nie żartuję.- Uśmiechną się.
- Niech ci będzie. Skończyłeś już?
- Tak. Będę się już zbierał. Mogę pożyczyć kilka zeszytów? Oddam ci je jutro.
- Tak jasne.- Uśmiechnęłam się. Szatyn spakował swoje rzeczy i wyszedł. W pokoju unosił się jeszcze zapach jego perfum. Swoją drogą są one bardzo ładne. Wieczorem leżałam już w łóżku z laptopem na kolanach.
- Violetta. - Mój błogi czas lenistwa przerwała Olga.
- Coś się stało?- Przeniosłam spojrzenie z nad rozświetlonego ekranu na Olgę.
- Ktoś na ciebie czeka w salonie.- Niechętnie wstałam i ruszyłam za dół.
- Viola!- Usłyszałam krzyk charakterystyczny tylko dla jednej osoby.
-Lu-.Krzyknęłam do blondynki. Ludmiła była córką siostry mojego taty. Niska blondyna z wielkim talentem i swoim blaskiem powraca do Argentyny.
- Co cię do nas sprowadza?
- Pogadamy po kolacji. - Wspominałam że Lu lubi jeść? Nie ważne ile zje będzie szczupła. Siłą zaciągnęła mnie do jadalni. Ja jestem jej przeciwieństwem. Od dziecka jedzenie było mym wrogiem numer jeden. Jedyna rzecz, którą mogłam jeść bez końca to cista Olgi. Zaraz po kolacji udałyśmy się do mojego pokoju. By porozmawiać na "ważne" tematy. Pierwszym był wyjazd i powrót Luśki. Ludmiła wyjechała do Ojca gdy jej mama zabroniła jej wyjść na imprezę kilka tygodni temu. Tam stwierdziła że brakuje jej Buenos Aires i jest. 
- Violu mogę wiedzieć co u ciebie w domu robił Verdas?
- Znasz Leona?
- Chodzę z nim do klasy. Nie mówił ci że uczy się w Studio?
- Mówił ale nie sądziłam że jesteście w jednej klasie.
- Chodzicie ze sobą?- Typowa Ludmi zadaje pytania prosto z mostu.
- Nie ale nie ukrywam że jest przystojny.
- Ma dziewczynę.
- Mi mówił co innego.- Leon mnie okłamał? 
- Spotyka się z niejaką Faranceską Cauviglą.
- Chyba muszę z nim poważnie pogadać.
- Rób co chcesz ja się zwijam. Pa kochana.
-Narka.- Nie wieżę. Myślałam że Leon będzie mi bliski jak Ludmi ale chyba jednak się myliłam. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk mojego telefonu. Sms od Leona. 

Od Leon
Śpij dobrze.
Najlepszy przyjaciel ever.

Najlepszy? Gdyby taki był to by mnie nie okłamał.

Do Leon
"Najlepszego"
Gdybyś był taki "najlepszy"
To byś mnie nie okłamał.

Po chwili rozbrzmiał dzwonek mojego telefonu. Leon.
- Halo.
- Violu o co ci chodzi z tym kłamstwem?
- Franceska. Mówi ci to coś?
- Tak to moja była. Skąd o niej wiesz.
- Ludmiła mi powiedziała.
- Ferro?
- Tak.
- Mijałem się z nią ja szedłem do domu i dziwiłem się co taka osoba jak ona na z tobą coś wspólnego.
- Co masz na myśli?
- Ludmiła to podła żmija.
- Mówisz o mojej kuzynce.- Odparłam ze złością.
- Ludmiła Ferro? Ta sumernova która rozświetla całą galaktykę?
- Tak. Leon i już nie mamy o czym rozmawiać.
- Violu...
- Nie Leon. Cześć.- Rozłączyłam się. Udałam się do pokoju Lu muszę się dowiedzieć czemu Verdas ją tak nazwał.
- Możemy pogadać?- Blondynka uniosła wzroz znad swojej ulubionej książki i spojrzała na mnie.
- Nie będę owijać w bawełnę. Rozmawiałam z Leonem nazwał cię podą żmija. Dlaczego?

~♥~
Hej. Rozdział nareszcie.
Szczerze początek dla mnie jest nijaki ale dalsza część
nawet nawet. Kolejny nie wiem kiedy ale kiedyś na pewno.
Szkoła mnie goni najgorsze uczucie.
2 gimnazjum projekt roczny jeszcze nie mieliśmy spotkania.
Nie będę was zanudzać.

Tu jestem.

FB Niedługo będzie

A zapomniałam rozdział z dedykacją dla Każdego kto chodź raz skomentował.

CZYTASZ+KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ









niedziela, 1 listopada 2015

I świat na Fioletowo



W tym poście chcę was zaprosić na nowego bloga


będą na nim moje wspomnienia związane z Violettą. serdecznie zapraszam
A co do rozdziału już niedługo.

niedziela, 25 października 2015

Rozdział - ???




Rozdział? Nie tylko kolejna idiotyczna notka mego autorstwa.
Nie wiem kiedy dodam rozdział jutro po jutrze za miesiąc za rok. Nie wiem. Ogólnie rozdział jest napisany tylko nie ma kto go na bloggera przepisać. Postaram się go dodać jak tylko skończy mi się to multum sprawdzianów kartkówek prac klasowych. O których zapomniałam. Musze poprawić kilka ocen do poprawy. Nie mam czasu usiąść i przepisać rozdział.  Przepraszam.

Wszelkie pytania proszę kierować tutaj http://ask.fm/JorgiVerdas

piątek, 16 października 2015

Motywacja,pisanie,wasze zdanie. WAŻNE




Na blogu jest ponad 700 wyświetleń. Czyli jednak ktoś to czyta no nie? Pisanie sprawia mi radość. Jest to dla mnie odskocznia od jakiś codziennych przykrości. Jednak tworząc bloga chciałam dzielić się tym z kimś innym. Chciałabym zobaczyć ile osób czyta to co się tu znajduje więc proszę was o zostawienie czego kolwiek w komentarzu kropki przecinka jednej literki wszystkiego tylko bym wiedziała że ktoś to czyta. 


niedziela, 11 października 2015

Tag - 10 pytań.





Jako iż stwierdziłam że dość mało o mnie wiadomo to wymyśliłam sobie taki Tag gdzie będzie 10 pytań i odpowiedzi. Pytania wymyśliłam ja i pewna osoba której imienia nie mogę ujawnić.

1. Co cię skłoniło do założenie bloga?

- W na początku wakacji w 2014 roku bardzo się nudziłam. Duża ilość moich znajomych wyjechała nad morze czy w góry zostałam ja i dwóch moich dobrych kolegów. Jako że do godziny 16:00 siedzieliśmy w domu z powodu upałów to ja zaczęłam czytać różne historie o leonettcie. Po jakimś czasie stwierdziłam ''Ej ty też możesz spróbować'' więc wzięłam stary zeszyt w linie i przez pół wakacji się z nim nie rozstawałam. Kiedy był cały zapisany założyłam mojego pierwszego bloga (który jak wiadomo postanowił sobie przepaść). W czasie tworzenia pierwszego opowiadania o Leonettcie, które zatytułowałam ''Podemos'' byłam dopiero ''absolwentką'' szkoły podstawowej o pisaniu wiedziałam prawie nic. Gen literatury został mi zaszczepiony gdy byłam jeszcze małym dzieckiem i myślę że zostało mi to do dziś. 

2. Jaki jest twój ulubiony serial?

- Oczywistym jest że ''Violetta'' historia związana z tym jak to się zaczęło u mnie jest nietypowa. Jako małe dziecko (5-9 lat) oglądałam dużo telewizji ba i to bardzo dużo. Na początku były to wieczorynki i poranne programy na TVP jedną z wielu moich ulubionych był ''Budzik'' kiedy miałam około 7 lat rodzice zdecydowali się na telewizję kablową. W tamtym okresie kanały dla dzieci posiadłam tylko niemieckie ale i tak oglądałam wszelkie programy. Po pewnym czasie mój dziadek zdecydowała się na zakup dekodera w cyfrowym Polsacie i bajki z polskim dubbingiem od tamtej pory weszły w moje posiadanie. Po powrocie z przedszkola oglądałam między innymi  Tarzana, Cafe myszka, Kim kolwiek i inne produkcje Disney. Po około pół roku moi rodzice zakupili;i dekoder w telewizji ''N'' (obecnie NC+). W tamtym okresie zaczarowała mnie Hannah Montana i inne tego typu produkcje. Gdy miałam 11 lat zaprzestałam oglądania telewizji dla internetu. Jedno wydarzenie które miało miejsce w 2013 roku zachęciło mnie do ponownego włączenia TV na 45 minut dziennie wizyta u jednej z moich koleżanka która przeżywała finał V zmieniła diametralni pogląd na ten serial. Muszę dodać od najmłodszych lat jestem przyzwyczajona do oglądania M jak miłość. Raczej oglądałam większość odcinków. 

3. Jaka jest twoja ulubiona postać z tego serialu?

- Gdybym napisała Violetta to nie skłamała bym ale jednak nie jest postacią, która wywarła na mnie wielkie wrażenie. Od zawsze lubiłam postać Leona wywarł na mnie wrażenie księcia na białym koniu który zrobi wszystko by zdobyć ukochaną. Chodź nieraz wątpił w miłość jaką darzył Violettę to jednak starał się działać by ona była szczęśliwa. Był facetem idealnym pod każdym względem. Bardzo polubiła również postać Ludmiły bardzo lubię czarne charaktery. Ludmiłę podziwiałam za jej charyzmę i za to że nigdy nie wątpiła w swój talent. Zmieniła się chodź było to dla niej trudne. Anders również mnie urzekł był bardzo dobrym przyjacielem zawsze służącym radą. Na końcu zrobiło mi się go bardzo szkoda że nikogo nie znalazł przez te 3 lata. Federico też należy do moich ulubionych postaci. Bardzo wesoły włoch. Po powrocie w drugim sezonie sprawia wrażenie zarozumiałego typka ale szybko się zmienia. 

4. Kto jest twoim idolem?

- Nie zaskoczę nikogo jeśli napiszę Jorge Blanco. Bardzo go cenię. Jest wspaniałym człowiekiem na każdym kroku pokazuje że kocha swoich fanów. Wartości,które pokazuje w JoregPOV są bardzo życiowe. Cieszę się że właśnie go wybrałam na mojego idola. Ale oprócz Jorge bardzo cenię Lodovice Comello jest bardzo wesołą osobą i pokazuje że warto wierzyć w marzenia. Po przeczytaniu jej biografii pokochałam ją i to bardzo. 

5. Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole.

- Nie jestem humanistką i to jest pewne. Przedmioty takie jak polski,historia,wos mnie nudzą. Ja muszę coś robić na lekcji rozwiązywać liczyć itp. Aczkolwiek nie przepadam za matematyką. Bardzo lubię biologię chemię i fizyka też nie jest zła. Nauki ścisłe są na tyle ciekawe że mażemy dowiedzieć się co nas otacza. Poznajemy odpowiedzi na rożne pytania. Nauki humanistyczne dla mnie to 45 minut słuchania tego co mówi nauczyciel na dany temat który jest w podręczniku. 

6. Kim chcesz być w przyszłości?

- Wiele razy już mi się zmieniało a czasu mam już niewiele. Rozważam między medycyną a pedagogiką praca jako farmaceuta też myślę że będzie bardzo fajna ogólnie na pewno biol-chem po gimnazjum. 

7. Z jakich portali społecznościowych korzystasz?

- Tak jak większość ludzi. Ask,feacbook,you yoube. 

8. Jaka jest twoja ulubiona para z serialu Violetta?

- Od samego początku wspierałam Leonette przez te 3 sezony pokazali że w miłości są wzloty i upadki. Oni wiele razy się rozstawali w wmawiali sobie że tak będzie lepiej ale w rzeczywistości było gorzej kłócili się i jedno nie ufało drugiemu. Lecz na końcu przezwyciężyli to wszystko i pozostali razem szczęśliwi.

9. Masz ulubioną piosenkę?

- Jako że słucham bardzo dużo muzyki nie potrafię wybrać mojej ulubionej piosenki. Jest ich tak dużo. Jedną z nich jest Ser mejor bardzo dobry utwór muzyczny i myślę że on stoi na szczycie mojej listy ale i tak nie wiem który będzie taki najlepszy.

10. Jakim typem dziewczyny jesteś?

- Na pewno nie należę do tych dziewczyn które nawet do lasu muszą się malować. Zawsze wolałam towarzystwo chłopaków nawet w przedszkolu nie kręciły mnie lalki wózki i inne takie. Nie lubię się czesać. Ale jak każda dziewczyna lubię dobrze wyglądać mam masę ubrań ale kosmetyków u mnie nie znajdziecie. Jeśli już to jakąś pomadkę błyszczyk tonik perfumy czy dezodorant. Jako mała dziewczynka lubiłam bawić się w wojnę z chłopakami czy w machania podczas gdy moja koleżanki otwierały salon fryzjerski. Ale gen dziewczęcy we mnie nie wygasł lubię chodzić w sukienkach i spódnicach. Ale 50% ubrań w mojej szafie to spodnie koszule i bluzy. 

Myślę że Tag wam się spodobał rozdział nie wiem kiedy. Postaram się jak najszybciej.

czwartek, 1 października 2015

Rozdział 4 - Nie umiemy tańczyć.



Chłopak już od dobrych 15 minut wypełnia papiery w sekretariacie szkoły.
- To już wszystko?
- Tak od poniedziałku możesz zaczynać naukę. Jeszcze jedno pytanie. Do, której klasy cię przydzielić?
- Do tej, w której jest Violetta Castillo.
- 2a. To jest twój plan. A to lista książek. Masz tydzień na zapoznanie się z programem.
-Dobrze dziękuje dowiedzenia.- Wyszedł z gabinetu. Dziewczyna czekała na niego przed gabinetem.
-Przyjęli cię?- Wstała uradowana z ławki.
-Od poniedziałku mogę zaczynać naukę.- Uśmiechną się szeroko.- Muszę już iść. A Violetto mogę cię o coś prosić?
-Tak jasne. O co chodzi?
-Pomigała byś mi z zaległościami?
-Tak jasne przyjdź do mnie około 15:00. Adres wyślę ci sms'em.
-Dobrze. To cześć.- Pomachał jej jeszcze na odchodne. Ona zaś ruszyła w stronę sali chemicznej. Lekcje minęły jej szybko. Powoli ruszyła w stronę domu. Po 30 minutach była na miejscu.
-Violetto. Mam nadzieję że pamiętasz o dzisiejszym wyjściu.
- Tak tato o której mam być gotowa?
- Około 18.
- Bobrze idę się przygotować.- Szatynka udała się do swojego pokoju. Plecak położyła na łóżku. Podeszła do szafy i wybrała odpowiednią sukienkę. Następnie udała się do łazienki.

***

Siedział od godziny na sali. Czekał aż wszyscy przyjaciele jego ojca się zjawią. Prawie każdy z nich miał córkę. Pozostali byli po prostu starymi kawalerami. Po raz kolejny tego witał się z kolejną córeczką jednego z wielu właścicieli różnych firm na sali. W tłumie dostrzegł znaną mu już sylwetkę.
- Violetta.- Krzyną. Ona obróciła się w jego stronę i posłała mu szczery uśmiech.
- Leon! Co ty tutaj robisz? 
- Przyszedłem tu z tatą. A ty?
- Ja też. - Uśmiechnęła się do niego a on to odwzajemnił. Z głośników na sali rozległ się dźwięk wolnej melodii. Zgodnie z tradycją każdy bankiet organizowany przez Verdasa rozpoczynany jest tańcem wolnym.
- Zatańczysz?- Szatyn skierował do dziewczyny.
- Tak jasne.- Oboje ruszyli na parkiet.- Z czego się śmiejesz? Wiem że nie umiem tańczyć ale to nie powód by się ze mnie śmiać.
- ie nie śmieję się z ciebie. Oboje nie umiemy tańczyć wolnego. - Dziewczyna rozejrzała się i zaśmiała.
-Może lepiej sobie to darujemy? Poszukam mojego taty.
- Pewnie rozmawia gdzieś na sali z moim.
- Masz rację. To co robimy?
- Za budynkiem jest ogród możemy iść tam się przejść.

***
-Często bywasz na takich imprezach?
-Dość często. Rodzice chcą bym przeją po nich firmę. Nie chcę tego. Moim marzeniem jest podróżowanie po świecie z moim zespołem wydać płytę i dalej kierować się muzyką.
- Masz szczęście mimo iż rodzice chcą czegoś od ciebie to pozwalają ci dążyć za marzeniami.
- Violetto zapewniam cię że i ty pewnego dnia spełnisz swoje marzenia.
- Dziękuję ci za tą rozmowę. Jestem zmęczona powiem tacie by mnie zawiózł do domu. Widzimy się jutro?
- Tak jasne.

~♥~
Hej. Witem was w ten jesienny wieczór. 
Ten rozdział był dla mnie ciężki jakoś dziwnie mi się go pisało.
Jest mega krótki i tak bez ładu i składu.
Następne rozdziały będą pisane narracją pierwszoosobową ponieważ myślę że będzie mi lepiej pisać a wam lepiej czytać. Rozdziału 5 mam jedno zdanie więc nie wiem kiedy go dodam.
Trzymajcie się ciepło. 

poniedziałek, 14 września 2015

Informacja- WAŻNE!!!


Jorge już was ładnie przywitał na gifie to teraz moja kolej.
Elo. Witam się kolejny raz dzisiaj wcześniej w notce pod OS'em.
Co mam wam ważnego do przekazania. Może w punktach jak to robi moja pani od biologii.

1. Zawalona szkoła ja olewam bloga pisząc na blogu olewam szkołę( i tak do robię z niektórymi przedmiotami to co za różnica)
Mam napisany cały rozdział 4 powiem że nie jest on powalający(jak i cała reszta) ale jest już nie miałam na niego pomysłu rozdział 5 zaczęłam i skończyć nie mogę bo nie wiem jak. 

2. Jestem długo na bloggerze i doszłam do wniosku że nic o nie nie wiecie więc postanowiłam zrobić Q&A pytania możecie zadawać tu w komentarzach z haschtagiem #Pytanie oraz u mnie na asku  LINK Z początkiem [Q&A] jeśli pytań będzie za mało zrobię ileś tam faktów o mnie zleży ile mi się napisze.

3. Myślę nad założeniem bloga gdzie będę opisywała siebie będzie to po prostu blog o mnie i o tym co sądzę o niektórych sprawach.Nie wiem czy to dobry pomysł dlatego możecie mi doradzić w komach czy będziecie czytać coś takiego.

To raczej wszystko więc oczekujcie rozdziału już niebawem. 
Jeśli coś będę miała do dodania to zrobię aktualizację posta i tyle. Trzymajcie się cieplutko. :)

OS na konkurs do Daria Jorgistas (Blanco) + przeczytaj notkę










-Chcesz się kłócić z ordynatorem?
-Masz tą posadę od tygodnia.
-Ale mam.- Szatyn zabawnie poruszył brwiami.
- Leon.- Szatynka uderzyła go lekko w ramie.
-No co?
-Nic. Co robimy z pacjentem? Dodatkowa tomografia?
- Idź z tym do Maxiego ja jeszcze pogrzebię w wynikach.
- Okej.-Kobieta wyszła z pomieszczenia i udała się do sali pacjenta.-Dzień dobry panie Ramos musimy zrobić jeszcze jedną tomografię ponieważ nie jesteśmy pewni co do wyników poprzedniej. Proszą być gotowym za piętnaście minut zjawi się pielęgniarka i pana zaprowadzi.
- Dobrze.- Szatynka wyszła z sali i udała się do pomieszczenia tomograficznego.
-Maxi.
-Tak?
- Tomograf jest wolny?
-Tak.
-To dobrze zaraz pojawi się pan Ramos.
-Spoko
15 minut później
- Proszę tu się położyć.- Kobieta weszła do specjalnego pomieszczenia.-Widzisz Maxi tutaj.-Szatynka wskazała na guza znajdującego się w mózgu.
-Jesteś wielki. Jego mina będzie bezcenna.
-Kiedy się przyznasz że coś do niego czujesz?
-A ty kiedy oświadczysz się Natalii?
-Może to już zrobiłem?
-Nic mi nie wspominała.
-Może nie chciała.
-Dobra lecę do szanownego pana ordynatora.- Wyszła i ruszyła w stronę zielonookiego 
-Miałam rację.
-Co?
-Pacjent ma guza
-Ale?Jak?
-Normalnie.
-Wyniki mówią coś innego.- Kobieta podeszła do biurka przy którym siedział mężczyzna.
-Człowieku to nie ten pacjent.
-Sorka. Mały jest chory nie spałem całą noc. Może to nie jest mój biologiczny syn ale i tak go kocham. Do dziś pamiętam ten dzień gdy pojawił się na oddziale pediatrii a później wiesz jak było. Jest ze mną już 4 lata. Nic nie wie jacy byli jego rodzice.
- Leon wiem dobrze jak było znamy się od liceum. Powiesz mu jak będzie starszy.
- Czuję się źle że go okłamuję.
-Jest za mały poczekaj aż podrośnie.
-Dziękuje.
- O której kończysz dyżur?
- Za 10 minut.
-To dobrze ja już skończyłam. Przebież się i pojedziemy po małego.
- My?
-Tak my. Ty się wyśpisz a ja ja się zajmę małym.
-Nie musisz.
- Przyjaźnimy się a przyjaciele sobie pomagają.
- Jesteś wielka.
- Wiem dlatego wisisz mi dobrą kawę.
-Osz ty.
- Szykuj się.
- A ty?
-Skończyłam 15 minut temu.
- Moment i jestem.- Mężczyzna wyszedł z gabinetu.
- Nawet nie wiesz jak ci współczuję.- Kobieta szepnęła do siebie. Darzyła szatyna czymś więcej niż przyjaźnią.
-Jestem.- Szatyn wszedł do gabinetu ubrany w koszulę w kratę t-shirt skażano dżinsową bluzę i bordowe spodnie.
-Idziemy?
-T...tak.- Kobieta gdy zobaczyła przyjaciela zaniemówiła. Zdawała sobie sprawę żę jest przystojny ale że aż tak.
- Czekaj. Kluczyki.- Szatyn podszedł do szuflady i wyją kluczyki.- Teraz możemy iść.-Oboje wyszli z budynku i udali się do czarnego pojazdu szatyna. Mężczyzna jako dżentelmen otworzył drzwi swojej przyjaciółce a zam usiadł po stronie kierowcy. Samochód ruszył. Szatyn był skupiony na drodze kobieta natomiast obserwowała widoki za oknem.
-Jesteśmy. Idziesz?
- Po co? Nie sądzę by to był dobry pomysł.
-Nie daj się prosić.
-No dobra.-Oboje wyszli z samochodu.- A co sobie pomyślą twoi rodzice. Zawsze chcie byśmy byli razem.
-Powiem im to co zawsze.
-A mały?
- Widział cie.
-Miał pół roku. I był na oddziale pediatrii.
-Kończymy ten temat. Chodź.- Zielonooki otworzył drzwi domu swoich rodziców.
-Jorge!-Krzykną od progu.
-Tata.- Przybrany syn dwudziestopięciolatka.
-Jak się czujesz?
- Już lepiej jeszcze tylko boli mnie gardełko.
-A gdzie babcia?
-W kuchni. A to kot?
-To moje przyjaciółka. Dziś się tobą zajmie.
-Wiesz co?-Te słowa chłopczyk skierował do szatynki.
-Co?
-Jesteś ładniejsza od mojej niani.-Kobieta się zaśmiała.
-Jorge zbieraj zabawki i jedziemy do domu.
-Dobrze tatusiu.- Przedszkolak uciekł do salonu.
-Leon mogę cię o coś spytać?
-Jak będziemy już w samochodzie mały pewnie uśnie i pogadamy.

W samochodzie
-Mały usną możesz pytać.
-Nigdy mi nie mówiłeś a ja bałam się spytać. Co się stało z jego rodzicami no wiesz po tym jak im go zabrano?
-Jego ojciec by
zamieszany w handel narkotykami a matka mu w tym pomagała Jorge zabrano im po tym jak sąsiadka nakryła ich na próbie podania narkotyków dziecku.-Szatyn momentalnie posmutniał. Mimo iż Jorge nie był jego biologicznym synem bardzo go kochał.
-Biedne dziecko. Kiedy mu powiesz.
-Zamierzałem to zrobić jak pójdzie do szkoły.
-Leon wiesz co ostatnio zauważyłam?
-Co?
-Nie rozmawialiśmy tak od serca wiesz po prostu co się dzieje co słychać wiesz sam.
-Też to spostrzegłem. Więc może jutro po pracy pójdziemy do naszej ulubionej kawiarni. I porozmawiamy jak za czasów liceum i studiów.
- Co ty sugerujesz?
-Przybielskie wyjście na kawę?- Mężczyzna szybko wybrną z niezręcznej sytuacji.
-Aha.-Szatynka-I jesteśmy. Jorge.
-Zostaw go niech jeszcze śpi.Ty nie lubisz sobie pospać?
-Uwielbiam.
-Leon.Jaki ty przykład dajesz dziecku?
-Dobry. Proszę to klucze od domu otwórz drzwi a ja wezmę małego.-Oboje wyszli z samochodu. -Pójdę go zanieść na górę a ty się rozgość.
-Dobrze.- Brązowooka usiadła na kanapie i czekała na mężczyznę.
-Jestem. Napiszesz się czegoś?
-Herbaty.
-Już się robi-Szatyn zaśmiał się i wyszedł z pomieszczenia następnie udał się do kuchni.
-Nawet nie wiesz jak bardzo cie kocham.-Kobieta westchnęła i schowała twarz w dłoniach.
-To ty nie wiesz jak bardzo ja cię kocham.
-Słyszałeś?
-Tak.Też cię kocham Violetto.
-Ja ciebie też.-Violetta wstała z kanapy i podeszłą do ukochanego.Ten powoli się do niej zbliżył i pocałował.
-To Viola będzie moją mamusią?-Z znikąd w salonie pojawił się mały Jorge.
-Jak się zgodzi.
-Oczywiście że chcę być mamą takiego wspaniałego chłopaka jakiem jesteś.
-Kocham was mamo i tato.
~♥~
Hej witam was. Pewnie liczyliście na rozdział.
Jest on napisany w całości ale muszę go przepisać na komputer.
Jestem teraz zawalona szkołą w domu jestem zazwyczaj o 15 więc 
do lekcji biorę się około 16 raz w tygodniu (wtorek) jestem w domu o 16.
Nie jest to dla mnie komfortowe( tak wiem niektórzy wracają później ale ja jestem przyzwyczajona do innych godzin)
Jest mi ciężko się przerzucić na takie godziny.
Dodaję tan post pisząc streszczenie na polaka. Postaram się dać rozdział
w tym tygodniu. Co do OS'a pojawił on się na moim starym blogu, do którego niestety straciłam dostęp
był on tam również w innej wersji i niektóre wątki był inne na przykład ten z Jorge i Leonem. Tylko szczęściarze wiedzą jaka była pierwsza wersja.Kończę bo się nigdy nie wyrobię z lekcjami a niemiecki mnie wzywa( jest tyle prostych języków a ja akurat mam ten)
Postaram się dodać post informacyjny dziś wieczorem.






O mnie


Werka ale duża cześć moich znajomych mówi do mnie Halincia. Czemu? Sama nie wiem? Mogę cały dzień przeleżeć i oglądać ulubiony serial. Nie wiem kim chce jeszcze być czas pokaże. Muzyka jest jedną z moich pasji kocham śpiewać. Po za muzyką uwielbiam również literaturę. Dużo czytam i piszę. Uwielbiam romantyczne historie. Ile mam latek? Hot 14. Boję się dentysty pająków i Ciem. Żyję całym życiem mam optymistyczny pogląd na świat. Bardzo szybko się wzruszam. Uwielbiam ogniska ze znajomymi i wypady do kina. Mieszkam na wsi i tu się wychowałam spokój i cisza. Tyle co można się o mnie ciekawego dowiedzieć. Żona Jorge Blanco. Nie no ale w przyszłości kto wie.