sobota, 17 grudnia 2016

Rozdział 29 - Titanic




____

Nie wiem jakim cudem dałem się namówić na oglądanie Titanica. Sprawa potoczyła się za szybko bym mógł cokolwiek zrobić. Jedynym plusem tej sytuacji jest to, że Violetta postanowiła mi wybaczyć. Wybrała na to mało odpowiedni moment bo o godzinie 23:40 wolałbym spać a nie oglądać jakiś babski wyciskacz łez. 
- Leon. 
- Tak kochanie?
- Spać mi się chce.- Violetta patrzy na mnie zaspanym wzrokiem. W duchu się cieszę bo to oznacza koniec moich katuszy.  Nie logiczne w tym filmie jest to, że ten ziomek umiera. Przecież gdyby równomiernie ułożył się na tej desce to by ciężar rozkładał się tak samo i by żył.  Logika babskich filmów. 
- To chodźmy. 
- Nie zabrałam swoich rzeczy.- Szatynka próbuje wstać z miejsca jednak moja ręka oplatająca ją w talii jej to uniemożliwia.  
- Zostały tu jakieś twoje rzeczy.- Nalegam by jednak została bo w prawdzie stęskniłem się za nią. 
- To mnie zanieś do łazienki.- Wzdycham i biorę Violettę na ręce. Odstawiam ją dopiero pod drzwiami od łazienki. 
- Będę czekać w sypialni. 
- Chodź ze mną.- Kobieta chwyta moją dłoń. Jej propozycja jest zaskakująca. Nie jestem typem facta, który korzysta z każdej możliwej okazji by móc pooglądać sobie swoją partnerkę. Nasz wygląd to tylko opakowanie, w którym jest produkt czyli nasz charakter. Możemy być brzydcy ale charakter może być wspaniały. 
- Nie.- Mówię cicho. 
- Dlaczego?- Violetta słodko się uśmiecha. 
- Nie chc...to za wcześnie. 
- Zapomniałam Leon Verdas musi czekać do czterdziestki.- Śmieje się ze mnie gestykulując rękoma. 
- Będziesz się ze mnie nabijać? 
- Leon ja nie będę wiecznie młoda. 
- Ale ładna będziesz. Idę do pokoju. 
- Uparciuch.- Powiedziała chyba do siebie ale i tak to usłyszałem. 
- Słyszałem.- Odpowiadam idąc do pokoju. W sypialni zasypiam jeszcze przed powrotem Violetty. 

~♥~

- No no no szefie.- A ten to nawet do gabinetu szefa pukać nie umie. 
- Co chcesz Fede?- Odkładam na biurko jakąś teczkę z dokumentami. 
- Ludmiła kazała ci to dać. To bilety na ulubiony spektakl Violetty. Może jak...
- Pogodziliśmy się wczoraj. Weź te bilety i zabierz tam Ludmiłę. 
- Dlaczego nie powiedziałeś? 
- A po co?- W zruszam ramionami i wracam do moich obowiązków. 
- Ah Leon Leon.- Włoch kręci głową i wychodzi. Jednakże mój spokój nie trwa wiecznie bo pewna szatynka wchodzi do mojego gabinetu. 
- Więc tak teraz pracuje mój chłopak?- Violetta rozgląda się po pomieszczeniu. 
- Co cię do mnie sprowadza? 
- Wracam od Damiena więc pomyślałam, że dasz się wyciągnąć na jakiś obiad. 
- W sumie mam godzinkę. A gdzie konkretnie chcesz iść? 
- Gdziekolwiek byle by z tobą.- Uśmiechnięta podchodzi do mnie i siada na moich kolanach. Jedną dłoń układa na moim karku. Uśmiechamy się do siebie patrząc sobie w oczy.  

~♥~
Hej. 
Jeśli chodzi o treść rozdziału to mi się podoba. 
Gorzej z jego długością. 
Za tydzień wielka 30. 
I coś za co pójdę siedzieć amen. 
Ale żeby nie było ostrzegałam o złych rzeczach. 
Co to będzie? 
Nie rozpisuję się życzę miłego tygodnia i widzimy się już w święta. 
Przypominam jeszcze że JORGE ma w poniedziałek urodzinki. 




3 komentarze:

  1. Coś czuje, że szykuje się wielkie rozstanie, bądź powrót Diego.
    Na razie się pogodzili, ale co dalej?
    Cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, hej, hej :)

    Przeczytałam już wczoraj, ale mój komputer odmówił posłuszeństwa i nie dał mi napisać komentarza ;//

    Mam nadzieje, że się jednak nie rozstaną i jak już to będą razem walczyć o swoją miłość :)

    CUDO! *co wy wszyscy macie do Titanic'a? xD*

    OdpowiedzUsuń

O mnie


Werka ale duża cześć moich znajomych mówi do mnie Halincia. Czemu? Sama nie wiem? Mogę cały dzień przeleżeć i oglądać ulubiony serial. Nie wiem kim chce jeszcze być czas pokaże. Muzyka jest jedną z moich pasji kocham śpiewać. Po za muzyką uwielbiam również literaturę. Dużo czytam i piszę. Uwielbiam romantyczne historie. Ile mam latek? Hot 14. Boję się dentysty pająków i Ciem. Żyję całym życiem mam optymistyczny pogląd na świat. Bardzo szybko się wzruszam. Uwielbiam ogniska ze znajomymi i wypady do kina. Mieszkam na wsi i tu się wychowałam spokój i cisza. Tyle co można się o mnie ciekawego dowiedzieć. Żona Jorge Blanco. Nie no ale w przyszłości kto wie.