____
Znów jestem w identycznej sytuacji jak 15 lat temu. Z tym, że teraz jestem po tej drugiej stronie. Violetta zdążyła wypłakać już cały ocean łez nie dziwię się. U jej jedynego dziecka wykryto białaczkę. Jak? Mały miał od kilku dni wysoką gorączkę gdy został pod opieką Ferro podczas naszego wyjazdu zasłabł. W szpitalu zrobiono mu badania, które wykazały u niego tą groźną chorobę. Boję się jak Violetta to wszystko zniesie. Kocha Damiena i może trudno w to uwierzyć ja również go pokochałem. Jeśli coś mu się stanie będę tęsknić za jego uśmiechem każdego ranka gdy Violetta robi śniadanie albo spacerami po parku. Musimy być dobrej myśli w Buenos Aires wylądujemy za jakieś pół godziny. Tak gdy tylko dowiedzieliśmy się co się stało ruszyliśmy do Argentyny.
- Leon.- Violetta się wybudza. Przespała cały lot. Stres sprawia, że robi się senna.
- Tak?
- Kiedy wylądujemy?
- Za 30 minut.
- Chcę jechać od razu do szpitala. Proszę.- Wątpię, że w środku nocy ktoś wpuści nas na oddział. Ale się zgadzam bo Violetta i tak by zrobiła swoje a lepiej gdyby była tam ze mną.
- Zadzwonię do Federico jak wylądujemy.
- Dziękuję Leon.
~♥~
- Dzięki Fede.- Mówię wsiadając do auta kumpla. Violetta nie wie co się dzieje dookoła. Myślami jest razem z małym.
- Leon zostanę w szpitalu a ty wracaj do domu musisz odpocząć.
- Zostanę z tobą.- Chwytam jej dłoń.
- Jesteś zmęczony nie będziesz siedział ze mną w środku nocy po szpitalach.
- Violetta, Leon ma rację ktoś musi być tam z tobą.
- Nie mam 5 lat !- Vioeltta odwraca wzrok na widoki za oknem.
- Skarbie spójrz na mnie. Wiem, że nie jesteś dzieckiem ale naprawdę ktoś musi być z tobą by cię wspierać.
- Kocham cię. - Usta szatynki delikatnie dotykają moich.
- Ja ciebie też.- Violetta opiera głowę na moim ramieniu. Reszta trasy mija w milczeniu. Chciałbym móc powiedzieć jej, że będzie dobrze ale nie wiem nawet w jakim stadium jest choroba. Oglądałem kiedyś program o dzieciach chorych na białaczkę. Najczęściej potrzebny jest przeszczep szpiku od kogoś z rodziny. W tym wypadku będzie to dość trudne jeśli okaże się, że Violetta ma inną grupę krwi to będziemy musieli szukać dawcy. Sam nie wiem jaką mam grupę.
- Dzięki Fede.
- Nie ma za co trzymajcie się.- Wysiadamy z Violettą pod szpitalem i idziemy do środka. Tak myślałam nie wpuszczą nas na oddział o tej porze.
- Proszę pani to mój jedyny syn bardzo go kocham muszę go zobaczyć. Proszę.- Violetta jest już bliska płaczu dlatego ją przytulam.
- Mają państwo 15 minut. Piętro 3 sala 145.- Dlaczego te wszystkie recepcjonistki są takie wredne? Idziemy z Vioelttą do windy i jedziemy na odpowiednie piętro. Szatynka staje przy szybie, która oddziale nas od sali.
- Mój mały.- Z jej oczy płyną łzy a ja mocno otulam ją moimi łzami.
- Nie płacz kochanie znajdziemy sposób by wyzdrowiał.
- Możemy wejść?
- Tylko na chwilę.- Violetta na te słowa wszytko wchodzi do sali i siada przy małym.
- Mama jest już z tobą kochanie.- Siadam po drugiej stronie i patrzę co robi Violetta. Jest idealną matką Damien ma szczęście. To silny chłopak i mam nadzieję, że z tego wyjdzie.
~♥~
Hej.
Ostrzegałam trzeba czytać notki.
No to porobiło się.
Ale dalej nie wiecie wszystkiego o Verdasie.
Rozdział napisany w jeden dzień.
Padam na twarz moi drodzy.
PRZEPRASZAM ŻE TAKI KRÓTKI
O cholera.
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam.
Teraz będzie im ciężko, ale dadzą radę. Oby wyzdrowiał. Inaczej Violetta się załamie :(
Smutny ten rozdział :*:(
Maddy ❤
Mega smutny rozdział. Ciekawe co będzie. Mam nadzieję, że mimo wszystko czeka nas dobre zakończenie tej nieszczęśliwej historii:(
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńCudowny
Pozdrawiam, Asia Blanco.
Boski
OdpowiedzUsuńCudowny
Pozdrawiam, Asia Blanco.