sobota, 8 października 2016

Rozdział 20 2/2 - Muszę ją ocalić.





___

Cała się trzęsie. 
- Violu jestem tutaj nie masz się czego bać.- Przytulam ją do siebie. Jakoś nie interesuje mnie to że leżę z nią na środku chodnika. 
- Dziękuję. 
- Nie masz za co.- Pomagam jej wstać w środku penie jeszcze się cała trzęsie.
- Leon ja tak dłużej nie mogę. Ja wiem, że ty jesteś bardzo skryty w sobie ale ja chcę znać odpowiedzi na dwa pytania. Kto to Emilu? I dlaczego masz konflikt z bratem.- Cholera. I co ja mam jej powiedzieć. Nie zrobię tego. Za bardzo mnie to boli. 
- Ja....ja nie mogę. 
- Wiedziałam!Wiedziałam! Jesteś ze mną tylko z litości. Gratulacje Verdas uratowałeś kopciuszka. Ale wiesz co cholernie mnie tym zraniłeś bp ja zdążyłam się w tobie zakochać. Każdego dnia liczyłam, że wypowiesz te dwa magiczne słowa. Gdy zobaczyłam cię wczoraj w tym klubie moje serce pękło. Po co mnie tu zabrałeś? By wszyscy mi mówili o twojej byłej? Jeśli tak to ci się udało! A może związek ze mną to jeden wielki zakład, z którymś kumplem? Twój brat mi powiedział, że jesteś zdolny do takich rzeczy!- Jak się w tej chwili czuję? Mam ochotę wrócić tam i zabić tego karakana za to jakich rzeczy naopowiadał Violettcie. To jest moja druga kłótnia w związku i mój drugi związek. 
- Chciałbym ci powiedzieć ale to zbyt bolesne.
- Ja ci opowiedziałam o mojej przeszłości a ty nie możesz? Wiesz co!? Mam już dość! Z nami koniec!- Ał zabolało. Znowu wszystko spartoliłem. Może kobiety są wkurzające ale za to mu faceci mamy spowolniony tok myślenia. Bo moje wszystkie błędy zauważyłem dopiero jak Violetta sobie poszła. Chyba pora pogodzić się z tym, że będę wiecznie sam bo ten krasnal w graniaku zawsze będzie krok ode mnie. Nie będę tu tak stał wracam do domu 

~♥~

- Czy Violetta wróciła?- Może ze mną zerwała ale martwię się o nią bo ją kocham. Szkoda tylko, że zwlekałam z tym tak długo. 
- Jest w pokoju. - Juana odpowiada krótko. Chyba widzi, że nie jest dobrze. Udaję się do pokoju. Będąc przy drzwiach słyszę jej szloch. Co ja najlepszego narobiłem? Uchylam niepewnie drzwi. Jej twarz schowana w poduszkę i roztargane włosy nie świadczą o niczym dobrym. 
- Czego chcesz? 
- Mimo, że mnie to boli opowiem ci wszystko. Nie przerywaj mi bo pewnie stchórzę. Może zacznę od odpowiedzi na twoje pierwsze pytanie. Kim jest a raczej była Emily? Ta historia się czasów mojej szkoły średniej. Emily poznałem właśnie w szkole. Od początku przypadliśmy dobie do gustu, Byliśmy razem kilka lat. Chciałem się jej oświadczyć ale mój brat zmienił moje plany wmawiając jej, że ją zdradzam. Emily się wściekła i...- W tym momencie przerywam moją wypowiedź. To jest zbyt bolesne. Pierwszy raz od tamtych wydarzeń mówię to tym. 
- Leon gdybym wiedziała nie krzyczałabym tak na ciebie. Przepraszam.- Jej kruche ramiona oplatają moją szyję. Chyba jeszcze nie wszystko stracone. 
- Gdybym ci powiedział skarbie.- Patrzę prosto w jej oczy. 
- Postaram się.- Biorę głęboki wdech i kontynuuję.- Ona...ona wybiegła z domu chcąc przejść przez ulicę została potrącona. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia. Zginęła na miejscu. Po tamtym wydarzeniu przeprowadziłem się do Buenos Aires. Powiedziałam ci kiedyś coś innego ale taką wersję obrałem za najbardziej prawdziwą. Przepraszam. Kocham cię i mówię to z serca patrząc w twoje oczy. 
- Teraz rozumiem opowiedzenie tego naprawdę było dla ciebie trudne i bolesne. Jeśli chcesz wprowadzę do twojego życie trochę kolorów. Będziesz częściej się uśmiechał kochanie. 
- Zrobiłaś to gdy się w nim pojawiłaś.- Nieoczekiwanie szatynka mocno mnie całuje a w rezultacie tracę równowagę i ląduję plecami na łóżku a ona na mnie. Nie przerywamy tej czynności wręcz przeciwnie bardziej zatracamy się w swoich pocałunkach. Teraz gdy powiedziałem jej, że ją kocham czuję, że moja przeszłość to tylko wspomnienie, Naszą chwilę czułości przerywa dzwoniący telefon szatynki. 
- Nie odbieraj.- Mówię gdy Violetta podnosi się do pozycji siedzącej.
- Leon to Ludmiła może coś nie tak z małym.- Odbiera telefon a po kilku chwilach jej twarz staje się blada jak kartka papieru. Coś musiało się wydarzyć. 
- Wszystko dobrze skarbie? 
- W...wracajmy do Buenos Aires.- Z jej oczu płyną łzy. Teraz jestem pewien to musiało stać się coś bardzo poważnego. 

~♥~
Hej. 
Wykorzystując to, że jestem chora napisałam rozdział wcześniej niż niedziela :) 
Leon opowiada o Emily ale jego była nie jest główną przyczyną jego konfliktu z bratem. 
Leonettcie znowu się układa ale Violetta dostaje pewien telefon z Buenos Aires co tam się mogło stać. 
Zaczynam pracować już nad opowiadaniem, które pojawi się po zakończeniu tego. 
Spokojnie Verdas jeszcze będzie was zanudzał kilka miesięcy. 
Szczuję że będzie jeszcze 20 rozdziałów + epilog więc no jak będzie dobrze to nowe opowiadanie wejdzie jakoś w marcu 2017r. 
Ale ja tylko szacuję tak może wyjść inaczej. 
I mówię ktoś umrze. 
I to będzie zaskoczenie że ten ktoś umrze. 
Dobrze kończę tą notkę bez sensu trzymajcie się całuję bardzo bardzo :* 

3 komentarze:

  1. Uff na szczęście się pogodzili.
    Wyznał jej prawdę z przeszłości. Kurde. Najwyższa pora żeby wiedziała. Dobrze zrobił. Może to było bolesne,ale razem przez to przejdą.
    Coś się stało. Muszą wracać. Kurde. Cóż z małym? Jest chory? Miał wypadek? Diego go porwał? Mogę się tylko domyślać :***:)
    Tylko dlaczego on ma takie nastawienie do brata to nie mam pojęcia.
    Cudowny.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że Leon i Violetta wszystko sobie wyjaśnili.
    Ciekawe co się stało.
    Domyślam się, że ma to coś spalonego z Diego.
    Pozdrawiam, Asia Blanco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znając życie to wydarzyło się coś bardzo niedobrego. Sprawa Emily wyjaśniona, teraz czas na rozwiązanie zagadki konfliktu z bratem. Może to Diego dokona żywota :)

    OdpowiedzUsuń

O mnie


Werka ale duża cześć moich znajomych mówi do mnie Halincia. Czemu? Sama nie wiem? Mogę cały dzień przeleżeć i oglądać ulubiony serial. Nie wiem kim chce jeszcze być czas pokaże. Muzyka jest jedną z moich pasji kocham śpiewać. Po za muzyką uwielbiam również literaturę. Dużo czytam i piszę. Uwielbiam romantyczne historie. Ile mam latek? Hot 14. Boję się dentysty pająków i Ciem. Żyję całym życiem mam optymistyczny pogląd na świat. Bardzo szybko się wzruszam. Uwielbiam ogniska ze znajomymi i wypady do kina. Mieszkam na wsi i tu się wychowałam spokój i cisza. Tyle co można się o mnie ciekawego dowiedzieć. Żona Jorge Blanco. Nie no ale w przyszłości kto wie.