____
- 97,98,- Co robię? Pompki z Violettą na plecach. Jak to się stało? W sumie sam nie pamiętam. A no tak rozmawialiśmy na temat tego ile ćwiczę jakie ćwiczenia. Potem powiedziałem coś po pompkach. I Violetta stwierdziła, że nie dam rady zrobić 100 z nią na plecach. No i masz Verdas za swoje.
- Sto.- Wypowiadam ostatnią liczbę. Padam plackiem na dywanik w sypialni.
- Gratuluję.- Słyszę od szatynki, która od czasu gdy padłem na ziemię usadowiła się na moim tyłku.- Chyba nie jestem aż taka ciężka co?- Violetta mierzwi moje włosy co bardzo lubię.
- Jesteś leciutka jak piórko.
- Naleję ci wody do wanny. Zasłużyłeś.- Cmoka mnie w czubek głowy. Wypuszczam powietrze ze świstem. Podnoszę się z podłogi i idę do łazienki gdzie szatynka przygotowuje kąpiel. W pomieszczeniu rozchodzi się odgłos szumiącej wody. Violetta stoi przy lutersku i o ile dobrze mi się wydaje zmywa swój makijaż. Podchodzę do szatynki. Swoje ręce oplata wokół jej tali głowę opieram na jej ramieniu. Dokładnie przyglądam się temu co robi. Zwilża w jakimś płynie wacik przykłada do twarzy i pociera.
- Czemu kobiety się malują?- Pytam od tak.
- Trudno to wytłumaczyć Leoś.- Leoś? Kolejne wspomnienia wracają. Ale przy Violettcie są to bardzo miłe wspomnienia. Tylko przy niej te dobre mają przewagę na złymi.
- Mam czas.- Cmokam jej policzek.
- Z tego samego powodu co faceci ćwiczą.
- Czyli czujecie się lepiej?
- Coś w tym stylu. A teraz ty mi na coś odpowiesz.
- Okej.
- Czemu twoje włosy łaskoczą mnie w nos?- Śmiejemy się. Faktycznie są dłuższe niż zwykle a to za sprawą tego, że dawno nie byłem u fryzjera.
- Bo trochę się im urosło.
- Kocham twoje włoski. Są mięciutkie jak u baranka.- Przechyla głowę tak by jej policzek stykał się z moimi włosami.
- Czy właśnie zostałem porównany do zwierzęcia?
- Tak i nie. A teraz idź się kąpać. Obejrzymy jakiś film i wypijemy kakao.
- Dobrze wybierz coś ale nie romansidło.
- Spokojnie skarbie.- Uśmiechnięta wychodzi z łazienki. Staram się jak najszybciej uporać z kąpielą. Po 30 minutach opuszczam pomieszczenie. Schodzę na dół ubrany w czarne dresowe spodnie szary podkoszulek i bluzę, która tworzy komplet ze spodniami. Włosy są totalnie rozwalone. W kuchni stoi Violetta oparta o blat.
- Już jestem.
- Widzę Leon. Zapomniałam cię o coś spytać.- Pytania. Dużo ludzi lubi na nie odpowiadać. Ja znalazłam się w mniejszości już w szkole podstawowej kiedy to nauczycielka zadawała jakże cudowne pytanie. " Dzieci gdzie byliście na wakacjach'' wszyscy ochoczo opowiadali poematy o swoich wakacjach. A Leon Verdas góry lub morze.
- O co?
- Jak się bawiłeś z Damieniem?
- Było dobrze.
- Było dobrze.
- Leon. Wiesz, że możesz mi powiedzieć prawdę.
- Violu było dobrze. Nie kłamię. Ja po prostu nie lubię godzinami odpowiadać na jedno pytanie. Taki już jestem.- Łapię szatynkę w tali.
- To powiedz mi chodziarz co robiliście.
- Graliśmy w piłkę i takie tam.
- Aha.- Chyba trochę ją zawiodłem moją odpowiedzią.
- Nie obrażaj się.
- Leon ja się nie obrażam. Tylko ja czasami cię nie rozumiem. Jesteś bardzo skryty.
- Skarbie są rzeczy, o których powiem ci z czasem. Chcę sam się psychicznie na to przygotować.- Patrzę w czekoladowe oczy szatynki po czym zamykam ją w szczelnym uścisku.
- Leon.
- Tak?
- Puść mnie.
- Czemu?
- Bo mleko się gotuje głupku.
- Ja głupek?- Przyciągam szatynkę do siebie i całuję w usta.
- Tak. Mleko może ci zalać blat a ty sobie stoisz po środku kuchni i całujesz.
- A wiesz, że do takiego tanga trzeba dwojga?.- Mówię gdy Violetta odwraca się by nalać do kubków gorącego mleka. Tacę z napojami i ciastkami wręcza mi bym zaniósł ją do salonu.- Wybrałaś już film?
- Tak.
- Tandetne romansidło?
- Nie, komedia. Musimy się trochę pośmiać.
~♥~
Hej.
Boże znowu po nocach ale wiecie ja tak mam.
Nie mam gegry w piątek trochę źle.
Myślałam że na EDB można.
Taa można mhm.
Jak początek szkoły u was?
Ja już się muszę uczyć.
Ale nie o tym.
U Leonetty za słodko ostatnio i to za słodko.
Może by tak kogoś zabić czy coś?
Leon coraz bliżej wyjawienia sekretu.
Za szybko toczę tą akcję.
Ale nasz Verdas jeszcze milion razy będzie miał pod górkę.
Teraz życzę wam dobrej nocki.
Śpijcie dobrze aniołki.
Nikogo nie zabijesz! Oj nie! 😀
OdpowiedzUsuńU Leonetty słodko. Mnie to nie przeszkadza. Dopiero się zeszli.
Jakieś zgrzyty na pewno będą, ale kiedy i o co się pokłócą?
Aż mnie to ciekawi. 😊
Leon nadal dużo o sobie nie mówi, ale to z czasem się zmieni. Musi się zmienić. Nie ma innej opcji.
Wspólne leniuchowanie 😄
Zajebisty.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
M.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEva Eva3 września 2016 14:33
UsuńRozdzieliła mnie ta scenka... Masz takie mięciutki włoski... Jakie to czułe było. Faktycznie słodko, że aż za. Ciekawe jak długo tak pociągną. I te kontakty Leon- Damian. Jakoś wogole tak się rozczulila Eva czytając💟
Cudowny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia Blanco.
Tak cudowny, że musiałam drugi raz przeczytać
OdpowiedzUsuń