czwartek, 1 października 2015

Rozdział 4 - Nie umiemy tańczyć.



Chłopak już od dobrych 15 minut wypełnia papiery w sekretariacie szkoły.
- To już wszystko?
- Tak od poniedziałku możesz zaczynać naukę. Jeszcze jedno pytanie. Do, której klasy cię przydzielić?
- Do tej, w której jest Violetta Castillo.
- 2a. To jest twój plan. A to lista książek. Masz tydzień na zapoznanie się z programem.
-Dobrze dziękuje dowiedzenia.- Wyszedł z gabinetu. Dziewczyna czekała na niego przed gabinetem.
-Przyjęli cię?- Wstała uradowana z ławki.
-Od poniedziałku mogę zaczynać naukę.- Uśmiechną się szeroko.- Muszę już iść. A Violetto mogę cię o coś prosić?
-Tak jasne. O co chodzi?
-Pomigała byś mi z zaległościami?
-Tak jasne przyjdź do mnie około 15:00. Adres wyślę ci sms'em.
-Dobrze. To cześć.- Pomachał jej jeszcze na odchodne. Ona zaś ruszyła w stronę sali chemicznej. Lekcje minęły jej szybko. Powoli ruszyła w stronę domu. Po 30 minutach była na miejscu.
-Violetto. Mam nadzieję że pamiętasz o dzisiejszym wyjściu.
- Tak tato o której mam być gotowa?
- Około 18.
- Bobrze idę się przygotować.- Szatynka udała się do swojego pokoju. Plecak położyła na łóżku. Podeszła do szafy i wybrała odpowiednią sukienkę. Następnie udała się do łazienki.

***

Siedział od godziny na sali. Czekał aż wszyscy przyjaciele jego ojca się zjawią. Prawie każdy z nich miał córkę. Pozostali byli po prostu starymi kawalerami. Po raz kolejny tego witał się z kolejną córeczką jednego z wielu właścicieli różnych firm na sali. W tłumie dostrzegł znaną mu już sylwetkę.
- Violetta.- Krzyną. Ona obróciła się w jego stronę i posłała mu szczery uśmiech.
- Leon! Co ty tutaj robisz? 
- Przyszedłem tu z tatą. A ty?
- Ja też. - Uśmiechnęła się do niego a on to odwzajemnił. Z głośników na sali rozległ się dźwięk wolnej melodii. Zgodnie z tradycją każdy bankiet organizowany przez Verdasa rozpoczynany jest tańcem wolnym.
- Zatańczysz?- Szatyn skierował do dziewczyny.
- Tak jasne.- Oboje ruszyli na parkiet.- Z czego się śmiejesz? Wiem że nie umiem tańczyć ale to nie powód by się ze mnie śmiać.
- ie nie śmieję się z ciebie. Oboje nie umiemy tańczyć wolnego. - Dziewczyna rozejrzała się i zaśmiała.
-Może lepiej sobie to darujemy? Poszukam mojego taty.
- Pewnie rozmawia gdzieś na sali z moim.
- Masz rację. To co robimy?
- Za budynkiem jest ogród możemy iść tam się przejść.

***
-Często bywasz na takich imprezach?
-Dość często. Rodzice chcą bym przeją po nich firmę. Nie chcę tego. Moim marzeniem jest podróżowanie po świecie z moim zespołem wydać płytę i dalej kierować się muzyką.
- Masz szczęście mimo iż rodzice chcą czegoś od ciebie to pozwalają ci dążyć za marzeniami.
- Violetto zapewniam cię że i ty pewnego dnia spełnisz swoje marzenia.
- Dziękuję ci za tą rozmowę. Jestem zmęczona powiem tacie by mnie zawiózł do domu. Widzimy się jutro?
- Tak jasne.

~♥~
Hej. Witem was w ten jesienny wieczór. 
Ten rozdział był dla mnie ciężki jakoś dziwnie mi się go pisało.
Jest mega krótki i tak bez ładu i składu.
Następne rozdziały będą pisane narracją pierwszoosobową ponieważ myślę że będzie mi lepiej pisać a wam lepiej czytać. Rozdziału 5 mam jedno zdanie więc nie wiem kiedy go dodam.
Trzymajcie się ciepło. 

2 komentarze:

  1. Hej! :D
    Podoba mi się twoja historia.
    Poza kilkoma błędami językowymi piszesz dobrze i pisz tak dalej :)
    Będę wpadać do ciebie na kolejne rozdziały.
    Historia podoba mi się i wciągnęłam się więc pisz dalej ;)
    Powodzenia.

    Crazy ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. :)
      Co do moich błędów dziękuję za uwagę staram się w miarę je ograniczać.

      Usuń

O mnie


Werka ale duża cześć moich znajomych mówi do mnie Halincia. Czemu? Sama nie wiem? Mogę cały dzień przeleżeć i oglądać ulubiony serial. Nie wiem kim chce jeszcze być czas pokaże. Muzyka jest jedną z moich pasji kocham śpiewać. Po za muzyką uwielbiam również literaturę. Dużo czytam i piszę. Uwielbiam romantyczne historie. Ile mam latek? Hot 14. Boję się dentysty pająków i Ciem. Żyję całym życiem mam optymistyczny pogląd na świat. Bardzo szybko się wzruszam. Uwielbiam ogniska ze znajomymi i wypady do kina. Mieszkam na wsi i tu się wychowałam spokój i cisza. Tyle co można się o mnie ciekawego dowiedzieć. Żona Jorge Blanco. Nie no ale w przyszłości kto wie.